Dans un parc solitaire et glacé... (Verlaine) - Julia Hartwig

Dans un parc solitaire et glacé... (Verlaine):
W samotnym, lodowatym parku...
Januszowi Pasierbowi
Spotkaliśmy go w parku Późną jesienią
Spod kołnierza jesionki wyglądała biała koloratka
Nic wówczas nie było nam jeszcze wiadome
Chwilowo
Trudno było przedrzeć się
przez tę nieznaną nam dotąd melancholijną powagę
jaką niósł w sobie
drzewa były nagie
zgrzytał żwir na ścieżce
zarzuconej zeschłymi liśćmi
Dopiero zimą dotarł do nas
ten niemy krzyk jego wiersza
w odpowiedzi na śmiertelny wyrok
to błagalne pytanie:
Gdzie schować rozpacz?
Gdzie się z nią ukryć?
Nie ma w mieszkaniu kaplicy
Nie ma w mieszkaniu schronienia
została tylko łazienka

Julia Hartwig

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz