Meru - William Butler Yeats

Meru

Cywilizację ściska obręcz, jest ujęta
W reguły, ujarzmiona pozornym pokojem
Przez różnoraką złudę. Lecz życiem człowieka
Jest myśl; on - mimo strachu - nadal ściga swoje
Zdobycze, wiek za wiekiem, wyrywa korzenie,
Szarpie, pożera z furią, chcąc, by jego imię
Złączono z rzeczywistym, jawnym spustoszeniem:
Egipcie, Grecjo, żegnaj! Żegnaj, Rzymie!
Pustelnicy na górze Everest i Meru,
Którzy nocą w pieczarach pod śniegami siedzą,
Znoszą straszliwą zimę i wichry bez szmeru,
Dręczące nagie ich ciała, bo wiedzą, wiedzą,
Że dzień przynosi noc, że jeszcze przed świtem
Minie sława i ludzkie dzieła znakomite.

William Butler Yeats
tłum. Ludmiła Marjańska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz