Poszłam do ptaka... - Anne Sexton

***

Poszłam do ptaka
o ludzkiej głowie
i spytałam:
Proszę Pana,
gdzie jest Bóg?

Bóg jest zbyt zajęty,
by przebywać tu, na ziemi,
Jego aniołowie są jak
zgromadzenie tysiąca
wiecznie trzepoczących gęsi
Lecz mogę ci powiedzieć, gdzie jest źródło Boga.
Czy ono jest na ziemi?
spytałam
Tak, odpowiedział.
Jedna z tych gęsi
wywlokła je z raju.

Szłam przez wiele dni,
obok wiedźm, co zjadają babcie szydełkujące wełniane buciki,
tak jakby inkasowały dług.
Potem w środku pustyni
znalazłam źródło,
kipiało raz wyżej, raz niżej jak gromada kociąt
i była tam woda,
i ja piłam,
i była tam woda,
i piłam.

Potem źródło przemówiło do mnie.
Rzekło: Obfitość czerpię z obfitości,
lecz obfitość pozostaje.
Wtedy zrozumiałam.

Anne Sexton
przekład Maria Korusiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz