Serce do serca - Pierre Reverdy

Serce do serca

Tamara Łempicka - Markiz Sommi
Nareszcie stanąłem na nogach

Przeszedłem przez to
Teraz kto inny podobnie jak ja
Przechodzi przez to samo
Nie wiedząc dokąd zmierza

Drżałem
W głębi pokoju ściana była czarna
Ona też drżała
Jak mogłem przekroczyć próg twego domu

Można by krzyczeć
Ale nikt nie usłyszy
Można by płakać
Ale nikt się nie wzruszy

Odnalazłem swój cień w ciemności
Był łagodniejszy od ciebie
Wówczas
Stał smutny w kącie
To śmierć przyniosła ci ten spokój
Ale mówisz wciąż jeszcze mówisz
Chciałbym cię zapomnieć

Gdyby tu wpadło bodaj trochę powietrza
Gdyby światło z zewnątrz pozwoliło mi lepiej widzieć
Jest duszno
Sufit ciąży mi nad głową i odpycha
Gdzie mam się podziać dokąd pójść
Nie ma tu dosyć miejsca na umieranie
Dokąd idą kroki które oddalają się ode mnie
Słyszę je gdzieś bardzo daleko
Jesteśmy sami mój cień i ja
Zapada noc

Pierre Reverdy
przekład Julia Hartwig

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz