Bal u Salomona (fragment) - Konstanty Ildefons Gałczyński

Bal u Salomona
(fragment)
Marcel Nino Pajot

Mówiła: - Wróć - płakała: - Wróć,
ach, na ten bal u Salomona,
ach, cała noc jest jakby woń
na konstelacjach położona.
Pokazywała szyby złote,
za włosy wciągał majordomo.
Wrzeszczałem: - Zostaw, co mi po tem!
Co mi ta noc! i co Salomon!
Astral, plugawiec, stary grzyb...
Jak w canto "Piekła" wpadlłem w windę.
Szedł Hoffmann przez Unter den Linden
jeszcze z tym złotem - od tych szyb.

Jak Biblia, co się jak ryba gastrycznie przypomina,
jak garbata dziewczyna w cieniu pianina,
jak krótkie spięcie, co się ustawicznie powtarza,
jak nuda w poczekalni lekarza,
jak idiosynkrazja w dzień, a w nocy mania,
jak hipopotama dypsomania
i jak te jodły na gór szczycie -
takie jest moje życie.

Konstanty Ildefons Gałczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz