Dla chorych diabłów (fragment Tumora Mózgowicza) - Witkacy

Witkacy
Dla chorych diabłów
(fragment dramatu "Tumor Mózgowicz")

Dla chorych diabłów, przewrotnych aniołów
Szpital wariatów, za którego próg
Nie przejdzie mędrzec ani książę liczb.
Tam już na wieki oddać się czarnemu,
Którego góra zrodziła ognista,
I tam pozostać - biała jako glista,
Pozostać wierną bóstwu nieznanemu.
W przepięknej małpy uściskach się miotać,
Słuchając ciszy międzygwiezdnych ech,
Patrzeć na męki i krew czarną żłopać,
W bebechy krwawe puszczać zimny śmiech.
Kwiczeć z rozkoszy i rozkosz tę kopać,
Aż póki nie przyjdzie ostateczny zdech.
I być niewinną i czystą dziewczynką,
Różowy język słodką zwilżać ślinką.

Witkacy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz