XVI (Sonety polskie) - Adam Kawa

XVI (Sonety polskie)

Wyszłaś z sonetu kwitnących jabłoni,
ubrana tylko w rosę i mgły świtu,
nim półsen przez sen wyszeptał - choć przytul -
mój świat był twoim.

Noc rozchyliła Gienka dla twych dłoni,
pełnię swych bioder i ciemności mitów,
mrok otworzyła w sobie aż do wstydu
dla palców twoich.

Rajski pies uległ wśród płatków jabłoni.
Nie jabłko, zapach odmienił treść mitu.
Sonetów wieków ciemnych mi nie cytuj -
warczał pieszczony.

Nim weźmiesz wszystko, co moje na świecie,
uduszę Ciebie sonetem - w sonecie.

Adam Kawa
                                       Dziękuję:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz