Kurtyna - Marina Cwietajewa

Kurtyna

Wodospadami kurtyny się spienić -
Płomieniem - szumem iglastego pnia.
Kurtyna nie ma przed sceną tajemnic:
(Scena - ty, kurtyna - ja).

Chaszczami snów (pod sali plafon
Rozlał się oszołomień czad)
Skrywam bohatera w walce z Fatum,
Miejsce akcji - i - czas.

Tęczami kaskad, lawiną
Lauru (więc ufasz! więc wiesz!)
Zakrywam cię przed salą (i zaklinam
Czarami salę - też!)

Tajemnica kurtyny! Przyśnionym
Lasem nasion, nasennych ziół...
(Za już drgającą zasłoną
Bieg tragedii - jak - burzy szturm!)

W szloch, loże! Galerio, szalej!
Bądź, bohaterze! Czasie, śpiesz!
Kurtyna faluje - jak - żagiel,
Kurtyna faluje - jak - pierś.

Ostatkiem serca zagradzam - nie wedrą
Się do wnętrza. - Oklasków zryw!
Nad już użądloną w pierś Fedrą
Kurtyna się wzbiła - jak - gryf.

Szarp, widownio! Patrz! Potok okropny?
Szykuj kadź czym prędzej! Ranę rwij!
Oddam, świetną, do ostatniej kropli!
(Widz zbielał, kurtyna we krwi).

Wtedy - opaść jak współczucia całun,
Sztandaru szumem - do dna.
Nie ma tajemnic kurtyna - przed salą.
(Sala - życie, kurtyna - ja).

Marina Cwietajewa
tłum. Stanisław Barańczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz