Makatka dla Janka Rybowicza - Adam Ziemianin

Makatka dla Janka Rybowicza

Wódka od ruskich
bar w Lisiej Górze
noc szyi się czepia
nie mogę tak dłużej

Wódka szalona
ze wschodu pędzona
już coraz mocniej
zaciska ramiona

Długopis z ręki leci
co tu pisać jeszcze
martwa gęba księżyca
i wszystko się trzęsie

Diabeł kusi na targu
karty ma znaczone
i kapela cygańska
uparcie gra w mej głowie

Zagrajcie Cyganie
refren dobrze znany
gwiazdom się spowiadam
noc czarna mnie mami:

"Anioł śmierci tu zstąpił, jest pomiędzy nami
Jasne, że go nie widać, lecz jest właśnie tu.
Nasze oczy się stały spokojnymi wodami
Anioł śmierci zapachniał chloroformem bzu."

Adam Ziemianin

1 komentarz:

  1. Śliczny. Nieopisany.
    Oczy szklą się od łez.

    Ale to chyba większa zasługa Myszkowskiego aniżeli Ziemianina i Rybowicza. Piszą wprawdzie pięknie, ale to jego muzyczny geniusz nadaje ich tekstom nowy, wiele głębszy wymiar...


    błogosław Panie wszystkim dobrym duszom
    złe przemień w siebie
    kiedyś się spotkamy
    świeć nad sercami co je słowa poruszą
    by nasze oczy się stały

    spokojnymi wodami

    OdpowiedzUsuń