Umieranie - Kazimierz Ratoń

Umieranie

Pozostawiłem za sobą tych co kochałem
Opuszczając tych których nienawidziłem
Odwróciłem się świata i od Boga
Ogłuchłem i oślepłem jak nieznane zwierzę

Poszedłem na pustynię duszną i nieruchomą
Biegnąc bez duszy z nieczułym sercem
Chory i wyczerpany wolny od namiętności
Z ciałem wstrząsanym nieustanną trwogą

Stanąłem szlochając z zaciśniętym gardłem
Drętwiejąc w bólu bez myśli i bez uczuć
Czułem jak zaczyna wypełniać mnie rozpacz
Objąłem gwałtownie swoje ciało swój ból

Zacząłem kochać tylko siebie
Tylko siebie nienawidzić
Żyłem już tylko sobą. I tak zacząłem umierać.

Kazimierz Ratoń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz