Ostatni dzień słonecznej jesieni - Agnieszka Herman

Ostatni dzień słonecznej jesieni

Żeby się zdążyć nacieszyć jesienią
kochanką chwilą co późno przychodzi
i odchodzi nagle,
przejść się alejką w odświętnych uśmiechach,
liście płynące po tafli jeziora
łapać spojrzeniem i chować na wieczność.

Idziemy wolno. Prowadzi nas spokój
spokój ma wargi zmysłowe i święte
i głos głęboki i gładki jak woda,
po której płyną najedzone kaczki.
Zbieramy liście, szuramy dzieciństwem,
jak wiarą w baśnie, w zaklęcia i gnomy.
Nie ma kasztanów. Ktoś przed nami zebrał.
Słońce zachodząc układa się z ziemią.
Rozgrzaną dłonią trzymasz mnie za rękę.
Za przegub dłoni. Niebieskich żył deltę
I nie wiem czemu
w tym nieważnym miejscu
tak głośno bije dziś serce

Agnieszka Herman

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz