Ukradkiem - Ryszard Krynicki

Ukradkiem

Ukradkiem, dyskretnie
podnoszę ze ścieżki
swojego starszego brata,
ślimaka,
żeby go nikt nie nadepnął.

Starszego pewnie o miliony lat.
Brata w niepewności istnienia.
Obaj jednako nie wiemy,
po co zostaliśmy stworzeni.
Obaj jednako zapisujemy nieme pytania,
każdy swoim najbardziej intymnym pismem:

potem strachu, nasieniem, śluzem.

Ryszard Krynicki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz