Żeby odwyknąć - Hans Magnus Enzensberger

Żeby odwyknąć

Ona jest tak wrażliwa, biedactwo.
Jedno kose spojrzenie, jedna odmowa,
jakieś drobne nieprzyjemności – ja
nic sobie z tego nie robię, lecz ją
byle co może zrazić.

Już się czuje zraniona,
żali się, grozi migreną.
Potem znowu się boczy,
udaje głuchą, nie ma ochoty,
odgrywa nieodganioną.

Tak, ta wieczna zrzęda
działa mi często na nerwy.
Ale co mogę zrobić?
Nierozdzielni jesteśmy,
póki nas śmierć nie rozłączy,

moja psyche – i ja.

Hans Magnus Enzensberger
tłum. Ryszard Krynicki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz