Do Pana Ziemowita Fedeckiego - Konstanty Ildefons Gałczyński

Do Pana Ziemowita Fedeckiego

zamieszkałego w Warszawie
przy Alei Niepodległości 130
(ładna niepodległość!)*
(nadaje stróż)
W nawale pracy winda też nawala
Jak również dzwonek nie funkcjonuje.
Heraklit uczy, że życie to fala,
Więc niepotrzebnie się pan denerwuje.

Ja też bym pisał jak Maciej Kubala,
Znany historyk, mój szanowny wujek -
Niestety, szkoły były dla mnie z dala,
Złocone księgi i uczeni...

Co do natomiast kapania przez nosek,
Tym mnie dotknąłeś, Panie, do żywego,
Bowiem posiadam chustkę oraz boczek
Wędzony z chrzanem, czyli wobec tego
Kiedy zawitał wreszcie Nowy Roczek -
Czekam w kotłowni. Czołem!
Henryk Mroczek
Konstanty Ildefons Gałczyński
* Leśniczówka Pranie, 1951

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz