Nieświątecznie - Jadwiga Zgliszewska

Nieświątecznie

Samotność się mierzy
liczbą takich nocy
jak dzisiejsza
betlejemska
kiedy oczy
w blasku świec
nie iskrzą odbiciem
blasku innych oczu

samotność się liczy
Wigiliami
spędzonymi nie do pary
liczbą Gwiazdek w pojedynkę
choć przy stole
inni - tak samo samotni
i taka sama choinka
lecz gdy serca drugiego
obok nie stało
to tak mało!

samotność coraz większa
gdy na jedno puste miejsce
z roku na rok
przypada
gromadka bezpowrotnie odeszłych
coraz liczniejsza

samotność starsza o rok
z rejestrem
marzeń chowanych do kieszeni
coraz częściej
troską że przybyło
siwych włosów
kilogramów
nowych zmarszczek
rezygnacji z ideałów...

niesamotna samotność
przy Wigilii
jest najokrutniejsza
bo wśród bliskich
a serce fruwa gdzieś
pod gwiazdami
jakby chciało
uchwycić betlejemską
za warkocz
nie siada przy stole
nie śpiewa Maluśkiemu kolęd
ono daleko stąd wędruje
w bezkresach
i poszukuje
samo nie wie czego...

Jadwiga Zgliszewska
PS. Dziękuję:)

4 komentarze:

  1. Daleko stąd, wędruje w bezkresach i poszukuje samo nie wie czego.
    Dobry wiersz o niesamotnej samotności, mimo że nieświątecznie - jak najbardziej w klimacie wigilijnego spotkania. Cieszę się, że go tu znalazłem, pewnie sam nie wpadł bym na niego. A rejestr marzeń chowanych do kieszeni samotnością jest na pewno.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W Wigilię, w tłumną Wigilię, niesamotną samotność odczuwa się dotkliwiej. Jednak dla mnie najgorszym rodzajem samotności jest samotność we dwoje [brrr] Dlatego świadomie i zdecydowanie wybieram samotną samotność.
    PS. Miło mi, że Ci się wiersz spodobał:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj,
    warto się nad tym wierszem jeszcze chwilkę zatrzymać. Nie jest dla mnie łatwo uchwycić w nim podmiot liryczny. Jest w nim i o samotności we dwoje, i o braku drugiego obok serca i o koniecznej samotności wieku. Zbudowany na dysonansie naturalnej radości wigilijnego stołu i potrzebie przeżycia czegoś nacznie głębszego. To serce dobrze wie czego szuka :)
    Wiersz wydaje mi się smutny pomimo optymistycznego zakończenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może nie tyle smutny ile refleksyjny. No bo Wigilia to już prawie końcówka roku, a to niejako wymusza na nas przeprowadzenie kolejnego bilansu życia i zadumy nad upływem czasu. Tego nikt nie lubi, a już szczególnie kobiety:)
    Zaś samotność… Hm, zgadzam się z Tobą, że chodzi tu o każdy rodzaj samotności. Samotności w sensie braku kogoś kto albo odszedł z tego świata, albo od nas, albo się jeszcze w ogóle nie pojawił. I chyba właśnie do tego odnosi się końcówka wiersza – samotność to niby nasz wybór, więc skąd ten brak? Dlatego pisałam w którymś z komentarzy, że się ostatnio pogubiłam i już nie wiem czy samotność jest rzeczywiście złotą wolnością czy raczej tchórzliwym samouwięzieniem. Odpowiedzi szukam w wierszach – jedni poeci piszą tak, drudzy siak, więc czytam dalej:)

    OdpowiedzUsuń