Ogród w Milanówku, sen zimowy - Jarosław Marek Rymkiewicz

Ogród w Milanówku, sen zimowy

Bóg jest dopóki patrzy dopóki ma oczy
Kawki już śpią w gałęziach i mrok już się mroczy

Kot śpi z ogonem w pysku na kaloryferze
Głęboko w mokrych liściach śpią półżywe jeże

Bóg zasnął ale patrzą jego wieczne oczy
Śni się szarym wiewiórkom im mrok już się mroczy

Świat śpi śnią go wiewiórki chore kawki jeże
Wiewiórki kawki Boga wiecznego żołnierze

Kot porusza się we śnie - ogon w pysku trzyma
Śni Boga - Bóg ma postać Dobrego Olbrzyma

I Bogu - także jemu! - śni się ogon koci
Ogon który tam we śnie tuż przy Bogu psoci

Głęboko w liściach mroczność budzi się i rusza
Jeż półmartwy w swą podróż ostatnią wyrusza

Na jabłonce tam właśnie gdzie wisi słonina
Śpią dwie kawki i chory gawron biedaczyna

O istnienie! o jakie to brzydkie straszydło!
Gawron śpi - krwawi jemu ułamane skrzydło

Jedno oko zamyka a drugie otwiera
Patrzy Bóg i śni o nas albo też umiera

Kiedy grudzień śnieg ciska pomiędzy gawrony
Pomiędzy śmierć i życie- i świat jest uśpiony

Patrzy mrok i widzialna - mroczność w mroku leży
I w kompoście jeż chodzi wśród zgniłych obierzyn

Patrzą na nas otwarte wielkie oczy Boga
Jest sen - i jeśli wejdziesz - to we śnie jest droga

Jarosław Marek Rymkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz