Podręczne słońce - Anna Świrszczyńska

Podręczne słońce

Lubię się wygrzewać
w słońcu, które jest we mnie.
Wyciągam powoli
cztery łapy i ogon,
zamykam ślepia
i mruczę.

Jak dobrze mieć na własność
podręczne słońce.

Anna Świrszczyńska

4 komentarze:

  1. Mały delikatny wiersz. Wiersz dla miłośników kotów.
    Porównanie się do kota, z oparciem się również o Słońce, ale własne, świadczy o niezwykłej sile i delikatności - tego właśnie konkretnego kobiecego wnetrza.
    Taki damski, mocny wiersz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś miałam zupełny odlot na punkcie Świrszczyńskiej i zachłystywałam się wręcz jej wierszami! Jej poezja pomogła mi w najtrudniejszych chwilach życia. Teraz już mi trochę przeszło, ale nadal jest to 'moja' Poetka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmienność obrazu obok wiersza, zaiście zastanawiająca ;)

      Usuń
  3. Aaa, bo drażniła mnie tamta lala i nie pasowała do wiersza - poskręcana jakaś taka i przez to zdecydowanie bardziej wystraszona niż zrelaksowana:)) Jej słoneczko z pewnością było za górami za lasami, a jaki jest kot każdy wie;) Koty nie pozwalają sobie na żadne nerwice i zahamowania:]

    OdpowiedzUsuń