Degas: Lekcja tańca - R.S. Thomas

Edgar Degas - Lekcja tańca
Degas: Lekcja tańca

Udaje właściciela ptaszarni,
patrzy na ich stopy,
nie wyżej; nasłuchuje,
czy precyzyjnie trzepoczą.

A one, bezlotki w piórach
z tafty, krążą wokół niego
i z wdzięcznością dziobią słowa,
jakby to były okruchy.

R.S. Thomas
przełożył Andrzej Szuba

4 komentarze:

  1. Żałuję, że nie znam historii powstania tego obrazu, (czy już kiedyś pisałem, że od kiedy do wierszy są obrazy, siła rażenia bloga się podwoiła?), tak wiem, że już to pisałem :), a więc jakby wiersz do obrazu dopasowany, lecz nie do końca. Bo ani on nie nasłuchuje, ani one nie dziobią słów i może dlatego potrzeba nam do szczęścia wierszy i obrazów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa, bo to chyba moja wina:(
    A w zasadzie moja i Degasa;P
    Cóż ja biedna mam począć, skoro Edgar malował prawie same tancerki, a obrazów pt. "Lekcja tańca" co najmniej kilka. O ile nie kilkanaście!
    Stary satyr podglądający gołe nózie zgrabnych, roznegliżowanych i roztańczonych laleczek;) Ale miał niesamowity talent i tylko to go usprawiedliwia:]

    Hehe:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ja nie w formie jakiejkolwiek pretensyji, tylko że obraz i słowo pisane to inne dziedziny sztuki, w tym sensie. Wiersz, krótki takie lubię, oddaje w kilku wersach oczywiście scenę, ale jednocześnie atmosferę sali baletowej, w której bezlotki w piórach dziobią słowa. Ten opis, ta lekkość, ta prawdopodobność sali baletowej i młodzieńczego szczebiotu tu mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdaję sobie sprawę, że to nie był z Twojej strony żaden zarzut:* Problem tkwi we mnie, bo to ja jestem wiecznie z siebie nie zadowolona (i tu wzruszenie ramion:)) I tak np. na tym blogu - pisałam już o tym - niezwykle rzadko mówię sobie "jest ok", bo w 75% ganię się w myślach: "no i sama widzisz, jaka jesteś beznadziejna! Nie umiesz nawet zrobić właściwego zestawu wiersza z obrazem" etc, etc...
    I po czymś takim znów mi się marzy zostanie gajową gdzieś w lasach mordobijskiego powiatu, gdzie diabeł mówi dobranoc;) Eeech, marzenia...

    OdpowiedzUsuń