Drut kolczasty - W. H. Auden

Drut kolczasty

Przez miejski rynek
Między spalonym Sądem i Komisariatem,
Obok Katedry z przetrąconym krzyżem
Giorgio de Chirico
I kwatery prasowej w resztkach Grand Hotelu,
Obok baraku, w którym Pomocy Komitet,
Drut kolczasty przebiega przez Miasto zabite.

Poprzez równiny,
Między dwoma wzgórzami, wsiami, przyjaciółmi
Drut kolczasty przebiega, bez kłótni, wyjaśnień,
Ale gdzie upodobał sobie: ścieżki, stacje
Kolei, smaki kuchni, obrządki nam znane,
Wzorzec samego Miasta, będą wymazane.

Poprzez nasz sen
Też biegnie drut kolczasty, nogi nam podcina,
Biały statek odpływa bez nas, choć ktoś płacze,
Z niego listek figowy na Balu Szyderców,
Wesołka do małżeńskiej przyszywa łożnicy
I wyrasta bez końca z głowy czarownicy.

Za drutem,
Z tyłu lustra, nasz Obraz we śnie i na jawie
Jest ten sam; Oczu naszych nie cieszy swym odbiciem
Ni płcią, wiekiem, pamięcią, wyznaniem, imieniem,
Można Go liczyć, mnożyć, posłusznie nachylić
Ku swemu użytkowi, zniszczyć w każdej chwili.

Czy to przyjaciel?
Nie. W tym nasza nadzieja; w tym, że nasz płacz Go nie wzrusza,
Że dla niego nie są kresem ruiny i druty:
Ich jest nasza cielesność, choć trudno dać wiarę,
Cielesność, co umiera, lecz to śmierci biada;
Ona jest na swe Miasto czekający Adam.

W. H. Auden
przełożył Jan Roztworowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz