Skąd we mnie pies - Ryszard Milczewski - Bruno

Maria Mihaela Sarbu
* * *

Skąd we mnie pies
spłoszony, lasem słonym
przybiegłem, brzegiem słońca
stróżem, kochaniem Twoim

Do nóg się łaszę szyi
czerwonym zmierzchem. Twoje
dłonie - noce przyjeziorne –
pełne skomleń jeszcze

Tu siekacz błyskawicą, pazur
przebudzeniem Twoim, o gwiazdo
która zachodzisz łzą w sierść ostrą –
wyszczekałem jesień

Ryszard Milczewski - Bruno

2 komentarze:

  1. No, to mi się podoba. Znowu muszę tej Pani, chyba na imię ma Magda, po prostu pogratulować. Skąd ona to ma, i bierze te fantastyczne połączenia obrazów i wierszy.
    Chyba ma jakiś kompleks?
    Ale jaki?
    Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie Anonimie! Ja mam wyłącznie kompleksy.
      PS. Dziękuję za skomplementowanie bloga.
      Pozdrawiam:)
      Pani Magda

      Usuń