Sonet IV - O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem - Mikołaj Sęp-Szarzyński

Sonet IV
Witkacy - Kuszenie Świętego Antoniego - 1916-1921

Pokój - szczęśliwość, ale bojowanie
byt nasz podniebny. On srogi ciemności
hetman i świata łakome marności
o nasze pilno czynią zepsowanie.

Nie dosyć na tym, o nasz możny Panie!
Ten nasz dom - ciało, dla zbiegłych lubości
niebacznie zajżrząc duchowi zwierzchności,
upaść na wieki żądać nie przestanie.

Cóż będę czynił w tak straszliwym boju,
wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie?
Królu powszechny, prawdziwy pokoju
zbawienia mego jest nadzieja w tobie!

Ty mnie przy sobie postaw, a przezpiecznie
będę wojował i wygram statecznie!

Mikołaj Sęp-Szarzyński

2 komentarze:

  1. Bez wątpienia klasyka polskiego baroku, przerzutnie jakby celowo przerywają czytanie i sygnalizują rozdarcie podmiotu. Przyznam się, że sam często powtarzam sobie w różnych sytuacjach te Sępowe słowa: "Cóż będę czynił w tak straszliwym boju?". A jeśli ktoś wierzy, to doświadczy też mocy zła.
    W człowieku najczęściej zostaje pierwsze wrażenie, pierwsze zetknięcie się z czymś. I tak w moim podręczniku, który towarzyszył mi kiedyś w szkole, wiersz ten został zilustrowany obrazem Rembranta van Rijna "Chrystus podczas burzy na jeziorze Genezaret". I ten obraz szarpanej łodzi zawsze staje mi przed oczami, ilekroć wracam do tego wiersza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiada mi klimat poezji barokowej, bo jak łatwo zauważyć stałym bywalcom bloga, bardzo lubię poezję metafizyczną wszelkiej maści:)
    Podobnie jak kocham szalenie naszego 'szalonego' Witkacego i całą jego twórczość kupuję jak leci! I coś mi się wydaje, że teoretycznie wszyscy go znają, ale praktycznie niewielu go rozumie. To był w gruncie rzeczy nie tylko wielki oryginał, lecz przede wszystkim myśliciel, filozof i wizjoner (ot, choćby "Szewcy")
    PS. Pieję tak z zachwytu, bo właśnie jestem świeżo po lekturze części I jego "Listów do żony" z lat 1923-1927, a więc czekają mnie jeszcze dalsze cztery tomy tych cudowności wydanych przez PIW.
    ...
    I jak tu spać?
    a potem - jak tu wstać do pracy?:(((
    czyli za dwie godziny. Ehhh...

    Pozdrawiam Cię, Mateuszu
    pisząc jednocześnie: Dobry wieczór i Dzień dobry:))

    OdpowiedzUsuń