W końcu - Jacek Bieriezin

Maurice Utrillo - Plac Abbesses w śniegu - 1917
W końcu

W końcu przecież każdy prawdziwy poeta
pisze Wielki Testament
Od początku do końca pisze
testament życia po śmierci
Czasem dłuższy czasem krótszy
ale każdy wiersz jest testamentem
Nie powinno być niedobrych wierszy
skoro każdy ma być ostatnią wolą
naszych niepokornych uczuć
naszych zakazanych myśli
naszego udanego życia
od morza
do morza
krwi

Jacek Bieriezin

2 komentarze:

  1. Nie wiem kto to prawdziwy poeta, który jest prawdziwy, a który nie, ale wiem że są niedobre wiersze. Są one potrzebne każdemu, nawet wielkiemu poecie. Bez nich nie będzie też tych dobrych. Bardzo ładnie ujęta w tym wierszu droga tworzenia i powody dla których poeci piszą wiersze. Czytając wiersz, wchodzę weń i kiedy uda mi się go jeszcze przeżyć to dowiaduję się o autorze tego czego w rozmowie nie powie być może nikomu. Dlatego lubię czytać wiersze i dlatego je czytam. Podoba mi się również Maurice Utrillo to dzięki takim ludziom poznaję jak kiedyś wyglądały domy i ulice, lubię takie spacerowanie po miejscach, których nigdy nie zobaczę, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Popatrz! Znów to samo:) Mam tu na myśli to, że ja też w sztuce poszukuję głównie śladów ...czasu (?) - najchętniej przeszłości, ale także teraźniejszości i przyszłości. Wspominałam Ci, że prowadziłam kiedyś o tym bloga (malarstwo, historia, mity i legendy, opowieści o ludziach, miejscach, zdarzeniach) - a wszystko to oparte o literaturę i sztukę. Blog ogólnie chwalono, ale jeśli czytałam jakieś zarzuty, to głównie o to, czemu tak uporczywie trzymam się tzw. scen rodzajowych i wszelkich budowli, a nie 'kwiatków, bratków i bławatków'. Bo ja też uwielbiam podobnie jak Ty widzieć świat oczami malarzy. Jedni wolą szklane kule, inni telewizory, a ja obrazy..:)

    Natomiast Bieriezin był stanowczo zbyt dobrym poetą, żeby pozwolić o nim zapomnieć.

    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń