Wyspa na jeziorze - Ezra Pound

Ezra Pound
Wyspa na jeziorze

O Boże, o Wenus, o Merkury, patronie złodziei!
Spraw, abym we właściwym czasie posiadł sklep
z tabaką:
Małe jasne pudełka
schludnie na półkach
poustawiane.
I rozpylony zapach tureckiej machorki
i prasowany tytoń
jasny Virginia
rozsypany w oszklonych
gablotkach
I małą wagę o szalach niezbyt tłustych,
I żeby, przechodząc, prostytutki wpadały na słowo
Na błyskotliwe słówko, albo przypiąć włosy.

O Boże, o Wenus, o Merkury, patronie złodziei!
Użycz mi mały sklep z tabaką,
lub jakikolwiek daj zawód,
Byle nie tę przeklętą profesję pisarza,
który musi się ciągle z własnym
mózgiem porać.

Ezra Pound
przekład Halina Poświatowska

4 komentarze:

  1. Mocne, fajne, miłe. Lubię wiersze, które rozumiem i to od razu. I do tego takie, które mogą mi się podobać od pierwszego wejrzenia. Do tego załączone jest zdjęcie, zgaduję autora wiersza i jak zwykle ze zdjęciem człowiek żyje całe życie a zdjęcie może mieć tylko jedno, jak wiersz. Wiersz kapitalny jak opowiedziana historia z pointą. Jest taki mały sklepik na bazarze w moim mieście, gdzie gość no ciut może młodszy od tego ze zdjęcia sprzedaje papierosy, tytoń i tabakę. Kiedy go zapytałem jak smakuję ten papieros odpowiedział mi że nie pali i nie poleca. Więc rzuciłem palenie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wkleiłam jego zdjęcie, bo nic mi tu nie pasowało. A Ezra jest mi szczególnie bliski.
    PS. To kolega Anonim palił? Fiu, fiu! Paskudny nałóg. Na szczęście nigdy nie miałam tego świństwa w ustach. (Ja tu o papierosie.)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny tekst Madziu:) Uwielbiam wiersze, które można w pełni zrozumieć dopiero po przeczytaniu puenty, które opowiadają jakąś historie. Wtedy tekst wciąga niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że Ci się wiersz podoba:* Zbyt wiele pomyj wylano na Ezrę Pounda kiedy żył. Zrobiono go nawet wariatem. Fajnie, że chociaż po śmierci ktoś o nim pamięta:)
    Buziaczki:***
    I dobranoc:)

    OdpowiedzUsuń