Żywioły - Elizaweta Bagriana

Andrew Atroshenko
Żywioły

Czy możesz zatrzymać wiatr, który wieje od mogił
Wzbija pył nad saniami i przez wąwozy leci,
Zrywa płócienne daszki z wozów i strzechy pobił,
Przewraca bramy i mury, wywraca na placach dzieci –
W rodzinnym mieście?
Czy czasu wiosny szalonej możesz zatrzymać Bystrzycę,
Która obala filary mostów i kruszy lody,
I występując z brzegów, złośliwie zalewa ulice
I cały dobytek ludzki, i domy, i ogrody –
W rodzinnym mieście?
Czy możesz zatrzymać wino, co raz już sfermentowało
W ogromnych ciężkich kadziach, wilgocią przepojonych,
Na których cyrylicą piszą „ czerwone” i „białe”
W zimnych kamiennych piwnicach po ojcach odziedziczonych –
W rodzinnym mieście?
Jakże ty mnie zatrzymasz, polną, niesforną pątnicę,
Rodzoną siostrę wichury, wina i wody,
Którą wabią bezmiary poza wszelkie granice,
Której śnią się na szlakach nieprzebytych przygody –
Jakże ty mnie zatrzymasz?

Elizaweta Bagriana
przekład Włodzimierz Słobodnik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz