Kasyda ciemnych gołębi - Federico García Lorca

Karen Stene - Alhambra
Kasyda ciemnych gołębi
Dla Claudio Guilléna,
który był dzieckiem w Sewilli
Wśród laurów ujrzałem raz
dwa gołębie ciemne lecące.
Jeden z nich księżycem był,
drugi był słońcem.
– Znajomkowie — rzekłem im
– gdzie też będzie mój grobowiec?
– W moim gardle — księżyc rzekł.
– W mym ogonie — słońce odpowie.
Ja zaś, po sam pas w ziemi brnący,
kiedy tak szedłem, ujrzałem
nadchodzącą nagą dziewczynę
i dwa śnieżne orzełki dalej.
Jeden z nich tym drugim był,
a dziewczyny nie było wcale.
– Orzełki — spytałem ich
– gdzie też będzie mój grobowiec?
– W moim gardle — księżyc rzekł.
– W mym ogonie — słońce odpowie.
Wśród gałęzi laurów raz
zobaczyłem dwa nagie gołębie.
Jeden z nich tym drugim był,
a obydwóch nie ma, nie będzie.

Federico García Lorca
przekład Irena Kuran-Bogucka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz