Na odjezdne - Władysław Broniewski

Yuri Matsik
Na odjezdne

Żadne wiersze tu nie pomogą
alkohol ani łzy:
pójdziemy inną drogą --
ja i ty.
Ale wiersz się sączy i sączy,
jak krew,
kazirodczo w sercu się łączy
tkliwość i gniew,
ale alkohol płynie:
strumyczek krwi.
Ja już wiem, co mnie nie ominie.
Drwij.
Ale łzy, prawdziwe łzy, rzewne,
płyną i gdzież ich kres?
Powiesz na pewno:
"Szkoda łez".
Odjedziesz, zapomnisz, lekkomyślna, czarowna,
i tyle.
Powiedz, czy jest jakiś sens
w łaskawości twych rzęs,
żem był jak pochodnia
przez chwilę?

Władysław Broniewski

4 komentarze:

  1. Dobry wieczór,
    już się raz dziś wpisałem, ale umieścić rady, niestety nie dałem: komputery, portale, internet, nie wiem co, zatrzymały moje wpisy i... ot co. Ten akurat Broniewski już mnie do siebie przekonuje. Może za mało go znam, może za mało czytałem. Mam tom przekrojowy, poczytam i dam Ci znać, co mi się u niego może spodoba. Pod kobietą się niedługo podpiszę i pod Baudelairem również anonim Tomek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię. Miałam dokładnie to samo co Ty. Dopiero stosunkowo nie tak dawno 'był taki ktoś', kto zaczął niemal wyrąbywać ze mnie jednowymiarowe i pełne politycznych uprzedzeń widzenie tego Wielkiego Poety.
      Punktem przełomowym było podrzucenie mi wiersza "Brzoza"... [Przeczytaj, bo warto. Jest tu na blogu.] Potem dokładniej zapoznałam się z jego biografią. To był prawdziwy przedwojenny socjalista, a nie sprzedajny (bądź tchórzliwy) komunistyczny powojenny karierowicz. Był prawdziwie odważnym przedwojennym i wojennym bohaterem...
      Wcześniej myślałam, że jego kariera zaczęła się w Polsce komunistyczno-socjalistycznej. Sądzę, że większość tak myśli. A to nieprawda! W PRL-u dorobił się jedynie ciężkiego alkoholizmu. [Gorzała jako jedyny dostępny wówczas znieczulacz...]
      Biedny facet. I Wielki Poeta.

      Usuń
  2. Witaj,
    ciekawe kto Ci to podrzucił? Ale co do Broniewskiego, to jego kunszt, czyli umiejętności poetyckie szanuję i cenię, tylko tematyka i jakby to ująć... obrazowanie wydaje mi się trochę przesunięte w czasie. To był rzeczywiście ideowiec i co do tego nie ma wątpliwości (socjalista brzmi ciut eufemistycznie). Ale uważam, że każdy wiersz można bez żadnego problemu pozbawić nazwiska autora i napisać zamiast: anonim. Jeśli wtedy się obroni to jest dobry, albo bardzo dobry. I tak będę Broniewskiego czytał. O Wielkim Poecie zawsze myślę że jest, a o Broniewskim na razie uważam, że był.
    Do przeczytania Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt mi nie podrzucił. Sama ukradłam;p
      A tak w ogóle - Dobry wieczór:)

      Usuń