Zielone kategorie - R.S.Thomas

Zielone kategorie

Nigdy zapewne, Prytherchu, nie słyszałeś o Kancie?
Osobliwy to był człowiek! Cóż by on powiedział
o twoim życiu, wolnym od walki
przeciwieństw; wolnym także
od chwiejnej myśli toczącej bój
ze światem, który sama stworzyła?

Tu wszystko jest pewne;
przedmiot wrośnięty w żywy
kwiat, drzewo i kamień. Nawet gdy śpisz
w niskiej izbie, ciemna zieleń
prze na belki. Czas i przestrzeń
nie są posłuszną twej woli
matematyką, tylko zielonym kalendarzem
za którym podąża twoje serce. Jakżebyś inaczej
odnalazł drogę do domu albo wiedział kiedy umrzeć,
powoli i cierpliwie jak ci,
którzy z głębi zielonego przypływu
wznieśli te kamienie przy drodze?

Na nic tu jego logika. Ale i twoja myśl
zachwiałaby się pod nagłym powiewem
zimnego geniuszu. A jednak
gdyby dane wam było spotkać się w ogrodzie, chronionym
przed ciągłym zalewem dzikiej zieleni, doszlibyście do zgody,
z tą samą wiarą, przy niebieskim płomieniu gwiazd.

R.S.Thomas
przełożył Antoni Orzech

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz