Jedyni - Andrzej Babaryko

Claudia Giraudo
Jedyni

Jogurt, pomarańcza, jeden
talerz, kawa i lampka
wina, niech będzie, czerwonego, nim
jedna głowa opadnie
na poduszkę i otworzy rano, tylko jeden,
świat.
Niechciani, nie zapytani, wolni. Darowane
i odrzucone kwiaty. Powiedziałbyś,
błąd natury. Powiedziałbyś, dzieci
roztargnionego przez chwilę Boga. Jedynie
czas, im jednym, oddaje się
bez umiaru.

Szklanka, klucz do drzwi, umęczona sobą
wolność. Ale także
przeczytany wiersz, zatrzymany w całości
ból, przechowana w marzeniu ciepła
ziemia. Co prawda pojedynczo, ale uchwycona
noga świata, by ten,
nie osunął się przedwcześnie.

Andrzej Babaryko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz