Maski - Marian Piechal

Michael Cheval
Maski

Zdjąć maskę, którą? Mam ich na twarzy
jak cebula łusek. Ileż trzeba
ich zebrać, by się dobrać do właściwej
twarzy? Pod każdą następną
kolejna. A każda zmiana to śmiech
podobny do płaczu. Niejedna
od wewnątrz ma ciernie, poniektóra
korzeniami wrosła w twarz, wyssała
ją wszystką, stała się jej drugą
naturą. I wtedy spod zrywanej
maski nie łza, nie łza wytryska.
Nasz wiek, wiek mimikry pod grozą
być lub nie być. Przypadkowy grymas
na twarzy jak zmarszczka na wodzie
może się zmienić w złowieszczy paragraf
kodeksu. Od trafnego wyboru
maski zależy nasz los. Kto nas widzi
od jej wklęsłej strony? Nie lico,
lecz podszewkę, odkształt twarzy?
Zdjąć maskę po co? By ujrzeć upiora?
zgliwiałą larwę? trupi orzech czaszki
z kiełkującym jądrem czego?

Marian Piechal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz