Miłość Stefanii - Anna Świrszczyńska

Miłość Stefanii

Twoja miłość zabija moją,
kochasz mnie
zbyt gwałtownie.

Po co mam się trudzić,
ty za nas oboje płaczesz po nocach
z zazdrości i tęsknoty.

Twoja miłość pięknieje,
jesteś krzakiem mistycznym w raju Dantego,
fontanną ekstatycznego płomienia,
co wystrzela z każdym dniem dzielniej
nade mnie.

W cierpieniu
rozrastasz się. A ja zanikam
jak narząd ciała,
którego się nie używa.

Zapomniałam już, co znaczy cierpieć,
będę miała niedługo
duchowe życie oseska.

Anna Świrszczyńska

4 komentarze:

  1. Witaj,
    wybacz że nie znam, ale zdjęcie tej Pani pojawia się na blogu nie pierwszy raz, zupełnie bez żadnego podpisu. Kim ona jest?
    tomciob

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta pani pojawia się na blogu już drugi, a może i trzeci lub czwarty raz. Wiem na pewno, że była już tu: http://malowane-wierszem.blogspot.com/2011/11/kobieta-barbara-kobos-kaminska.html (wybacz, dalej nie chce mi się sprawdzać)
      PS. To moja cioteczno-stryjeczna babka, więc trudno, żebyś ją znał.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Pani ze zdjęcia wyjątkowo piękna, a kadr niezwykle sensualny. Podziwiam.
      Cioteczno-stryjeczna babka to już jednak łamaniec, którego przetłumaczyć nie potrafię... ;-)
      Ukłony, M.

      Usuń
    3. To jest Greta Garbo.

      Usuń