Jeśli mnie spytacie, gdzie bywałem,
Jarosław Jaśnikowski - Rozpaczliwa próba ucieczki ku mniej metalicznym światom - 2005 |
Winienem mówić o ziemi, którą zaciemniają głazy,
o rzece, która niweczy się trwając;
nic nie wiem prócz tego, co tracą ptaki
i morze co za mną zostało, lub płacząca siostra.
Czemu tyle okolic, czemu jeden dzień
z drugim się łączy? Czemu noc czarna
w ustach się gromadzi? Czemu umarli?
Że mnie pytacie, skąd przybywam,
muszę rozmawiać z rzeczami zdartymi,
z przedmiotami, co nazbyt żałosne,
z wielkimi bestiami, często przegniłymi
i z własnym, ściśniętym sercem.
Nie są to wspomnienia, które się krzyżują,
ni żółtawa gołąbka śpiąca w zapomnieniu,
tylko twarze we łzach,
tylko palce przy krtani
i to co z liści się stacza:
ciemność jednego ubiegłego dnia,
dnia wykarmionego naszą smętną krwią.
Ot, tutaj fiołki, jaskółki,
wszystko co lubimy i co się pojawia
na miłych pocztówkach z długim trenem,
po których spaceruje łagodność i czas.
Nie przekraczajmy jednak bariery tych zębów,
nie przegryzajmy skorup, które nakłada milczenie,
bo nie wiem, co odpowiedzieć:
tylu jest umarłych,
tyle falochronów ciętych przez czerwone słońce
i tyle głów przez statki obijanych
i tyle zaciśniętych dłoni na pocałunkach
i tyle spraw, o których pragnę zapomnieć.
Pablo Neruda
tłumaczenie Zofia Szleyen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz