Przemiany czasu - Robert Southwell

Przemiany czasu

Złamane drzewo
znów z czasem wzrosnąć może
krzewów badyle
Przecież zakwitną jeszcze

Filippino Lippi - Portret młodzieńca - 1485
Cierpiącym spłynie
Ulga w bolesne łoże
Ziemię najsuchszą
Zwilżą przelotne deszcze

Czasy się plotą
i zmiany zdarzenia niosą
z doli w niedolę
z gorszych ku lepszym losom

Morze Fortuny
nie wzbiera stale
Bywa łaskawsze
w swoim odpływie

Przychodzą i odchodzą
Jednostajne fale
Ich krosna przędą
Swoją sieć cierpliwie

Nie ma radości
której wnet nie zdławią
Nie ma klęsk takich
Których nie naprawią
Na zawsze opad liści
Na zawsze wiosna
Ani noc trwała
Ani dzień wieczysty -
Smutny ptak znajdzie
czas na trel miłosny

Cisza uśmierzy
wiatry porywiste
Tak wszystko pośród przemian
Koi boska ręka
By człowiek pragnąc wzlotu
Upaść się lękał

Traf może zdziałać
W czym zły traf przeszkodził
Sieć na niewielki połów
Zgarnia co z brzegu

Każda rzecz sprzeczna
Wszystkie razem w zgodzie
Choć mało trzeba
Nikt nie ma wszystkiego

Rzadko przychodzą
Radości dość składne
Skromny ma trochę
Pożądliwy żadnych

Robert Southwell
przekład Juliusz Żuławski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz