Zasłona - Jacek Dehnel

Chelin Sanjuan
Zasłona
dla A. hr. J.
Jeszcze trzy lata po naszym rozstaniu
wiodłem na jawie życie podwójne
klisze nakładały się
i oto
na tle tego, co widziałem:
sypialni, ulicy, szafy, sali teatralnej
pojawiały się sceny z innej, przerwanej historii.

Wychodziliśmy do filharmonii
jedliśmy obiady w jakimś obcym pokoju
nasze twarze się zmieniały.

Szczegóły ukazywały mi się
ze zwodniczą dokładnością
szukałem małych spinek do mankietów
na brzegu dywanu, którego nie znałem
a przecież i spinki i wzór na dywanie
jeszcze dziś mógłbym narysować z niepamięci.

Wszystko to
było jak kawały tłuczonego szkła w oczodołach
wielkie trójkątne pokrwawione drzazgi

wiedziałem bowiem
że oto światło przenika przez bisior i jedwab
zasłony świata

i tamto życie jest równie prawdziwe
tylko się właśnie nie zdarza.

Jacek Dehnel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz