Ofiara doskonałości - Krzysztof Karasek

Grzegorz Bialik - Magiczny Ogród
Ofiara doskonałości

Na pewnym krańcu mojej świadomości
Jest wolne miejsce dla twojej miłości.
Miłość jest zorzą, która szybko mija.
Blask pozostaje. I tętniąca chwila.

Na krwawym krańcu twojej niewinności
Las rośnie gęsty, niczym grzech młodości.
Wilgoć w nim szumi, jak strumienia piła,
W nim jednorożec i sprężyna-żmija.

Na samym krańcu, na pewnym początku
(rana tam rośnie, a nóż światło ostrzy)
Przedziwna róża, co chwilę przeżyła,
Rozkwitła znowu czerwień z rany spija.

Na pewnym moście, jak koniec początku,
Powiążę wełnę zapomnianych wątków,
Kwiat krwawy zerwę, co ciemność ominął,
Pochwycę w sidła upragnioną chwilą.

Krzysztof Karasek

2 komentarze:

  1. Miła niespodzianka :) Parę lat temu, mógłbym przysiąc, że było to niedzielne przedpołudnie, byłem portierem i nie mając nic innego do roboty, czytałem sobie gazetę i natrafiłem właśnie na ten wiersz. Wszedł mi w krew, zwłaszcza ostatnia strofa, którą później powtarzałem w myślach w różnych dziwnych miejscach jak tamta portiernia. Ci nowofalowcy mają coś w sobie, nie zaprzeczysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak:) To bardzo dobry i mądry poeta. Bardzo cenię ludzi myślących...
      Pozdrawiam:)
      Fajnie, że znów napisałeś;)

      Usuń