Poezja - Jerzy Ficowski

Poezja

I oto idzie
ta, co wyrzekła się skrzydeł,
co zdarła swoje pokrowce.
Idzie bez figowego listka –
z trójkątem cienia.
Nie przemyca swoich piersi –
prowadzą ją twardo wpatrzone w wiatr.
Nie przemyca swego brzucha
odzianego w powietrze
ani rytmicznych nóg.

Tak się idzie na śmierć.
Tak się idzie na miłość.

Jerzy Ficowski

2 komentarze:

  1. Ładny wiersz. Przyznam, że nie znam autora, ale ten tekst skłania mnie do zainteresowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj:) Fajnie, że się odezwałaś:)
    Zaś co do Ficowskiego, to pociesz się, że ja też przez lata znałam go głównie jako tłumacza. Wstyd. Ale cóż, przecież nie jestem alfą i omegą.
    Dlatego dobrze się składa, bo sobie go obie będziemy powolutku poznawały! Paulinko, co Ty na to?;) Ostatecznie we dwie zawsze raźniej:)

    OdpowiedzUsuń