Sonet 4 – cz. II - Sonety do Orfeusza - Rainer Maria Rilke

Sonet 4 – cz. II - Sonety do Orfeusza

O, to jest zwierzę, co nigdzie nie żyje.
Nie wiedząc o tym, cokolwiek się stanie,
kochali jego chód, postawę, szyję –
aż po cichego wzroku migotanie.

Nie było. Lecz że je kochali, było
przeczyste. Przestrzeń oddali mu stałą.
I w tej przestrzeni głowę podnosiło
lekko, tak że już prawie musiało

być. Nie karmili go ziarnem pszenicy
ni innym, tylko bytu możliwością.
I ta darzyła je tak wielką siłą,

że róg zrodziło. Nad czołową kością
wzbił się. I białe przyszło do dziewicy –
i było w srebrnym lustrze i w niej było.

Rainer Maria Rilke
przełożył Mieczysław Jastrun

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz