Musisz się zawsze róży bać - Rafał Wojaczek

Zdzisław Beksiński
Musisz się zawsze róży bać

Musisz się zawsze róży bać, która ustami
Jest rany, co się wewnątrz ciebie wciąż rozkrwawia

Bo, choć szukam, językiem cię nie umiem, naga:
Powiedz mi, że się boisz, uwierzę, że jesteś.

Że jesteś w sobie, ciału swojemu przytomna
- ciało jest okiennicą, skąd wiatr płochym gestem

bezwiednej dłoni wypchnąć może szybę krwi
- już w sąsiednim powiecie opadnie zamiecią

ognia, co noworodkom wypala oczy,
a oślepłe z rozpaczy matki wyłysieją.

Więc powiedz, żebym chociaż włosami usłyszał.
Niech chociaż skóra prędkim szeptem dreszczu powie

Wargom, czy jeszcze mieszkasz w tej grząskiej osobie;
Nim jeszcze nie przeciekłem przez nią całkiem, powiedz.

Rafał Wojaczek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz