Na bruździe Słońca - Tristan Tzara

Rafał Olbiński (fragment obrazu)
Na bruździe Słońca

Zatopić poranki pragnienia muskuły i owoce
w soku sekretnym i surowym
sadza spleciona w złote sztaby
skrywa noc poszarpaną na motywy krótkie

na odnowionym widnokręgu
szeroka firanka wody bieżącej i żywej
w drzwiach znienacka oświetlonych
skrzypi szczególny mnożnik
mojej miłości

nękana za imieniami pożądań
płacząca przyśpieszona rozedrgana
opadasz sama z płatków na ofertę zebranych tonów
niestałość wody ze słońcem ześlizguje się po twym ciele
przez szparę w czasie można dostrzec maskę
nigdy nie jest jasna nigdy nie jest nowa
idziesz to życie wprawia korbę w ruch

i właśnie dlatego oczy krążą we własnym dlaczego
przewaga krwi mimo krzyku mgły
wachlarz płomieni na wulkanie, wiesz
że żyłami grobu tyle pieśni zapału
popłynęło na wyprawę
świat
kapelusz z kwiatami
świat
skrzypce grające na kwiecie
świat
pierścień zrobiony dla kwiatu
kwiat kwiatów na bukiet z kwiatów nad kwiaty
papierośnica pełna kwiatów
mały parowóz o oczach z kwiatów
rękawiczki dla kwiatów
zè skóry kwiatów jak inne kwiaty kwiaty kwiaty kwiatów

Tristan Tzara
przełożył Julian Rogoziński

4 komentarze:

  1. Szukam wierszy Tzary, skąd masz ten? Jakiś tomik posiadasz czy też po długich poszukiwaniach udało się coś znaleźć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi, ale nie pamiętam skąd mam ten wiersz. Albo z netu, albo z biblioteki.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Czytałem Tristana Tzare po czesku.

    OdpowiedzUsuń