Konik polny i świerszcz - John Keats

Konik polny i świerszcz

Poezja ziemi nigdy nie zaginie:
Gdy ptakom blasków jesiennych ulewa
Każe się schronić w lubym cieniu drzewa,
Śród żywopłotu pieśń z pokosów płynie:

To konik polny wodzi rej w drużynie
Piewców!... bez końca w śpiewie tym rozbrzmiewa
Rozkosz i radość; nawet gdy omdlewa
Z uciech - spoczynek trawa da jedynie.

O tak! Poezja ziemi nie ma końca:
W mroźny zimowy wieczór, w martwą ciszę,
Kiedy wśród pustki spoza pieca dzwoni
Pieśń świerszcza, w cieple coraz głośniej brzmiąca,
I w niej konika polnego pieśń słyszę,
Na poły sennie płynącą śród błoni.

John Keats
przełożył Władysław Nawrocki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz