Łza - Artur Rimbaud

Józef Pankiewicz - Rue Cardinale w Paryżu - 1925
Łza

Z dala od ptaków, od trzody, od wieśniaczek,
Cóż to piłem na klęczkach, we wrzosowisku
Otoczony przez czuły leszczynowy krzew,
W mgliście ciepłym i zielonym popołudniu?

Cóż mógłbym pić w tej młodocianej Sekwanie*
Muszle bezgłośne, trawnik bez kwiecia, chmurne
niebo! Pić z pożółkłych sakw, z dala od mojej
chaty Lubej? likieru efekty potne.

Byłem tu podejrzanym szyldem gospody
Burza wyczyściła niebo. Wieczorem
Źródło wiło się w piaskach dziewiczych
Boski wiatr ciskał w stawy gradem

Płacząc, widziałem złoto – a spijać go nie mogłem

Artur Rimbaud
przekład Marta Pycior
* W oryginale jest wspomniana rzeka Oise, która wpada do Sekwany, a która jest mniej znana. Jako tłumacz zdecydowałam się na zmianę nazwy rzeki aby nie przeszkodzić w odczytaniu tego fragmentu wiersza jako źródła. [przyp. tłum.]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz