Parki - Dymitr Mereżkowski

Peter Rubens - Parki przędzące nić losu Marii [Medycejskiej] - 1622-25
Parki

Wszystko jedno, co tam będzie!
Przędźcie, Parki spracowane,
Nitki życia poplątane,
A ty kręć, wrzeciono, kręć się.

Trzy boginie, każda przędzie,
Zmogła je od wieków nuda:
Wszystko nicość, pył, ułuda,
A ty kręć, wrzeciono, kręć się.

Snują nitkę losu wieczną,
- Znikąd idzie, nigdzie dojdzie –
Obojętnie ciągną kądziel,
A błagania ich nie zmiękczą.

Siwą głową trzęsą Parki,
Piękno ich nie ujmie żadne;
Gorzką prawdę, samą prawdę
Mówią ich wyblakłe wargi.

My zaś – kłamców przypadł los nam;
W naszym sercu, w sercu marnym,
Spoiwem nierozerwalnym
Prawda się z oszustwem zrosła.

Ledwo słowo powiem – kłamię;
Rozciąć węzeł? – lęk mnie dławi.
Więc rozsupłać? – któż potrafi!
Poddać się? I to nie dla mnie.

Z kłamstwa – życie, z kłamstwa – wiara,
W kłamstwie źle mi, w kłamstwie ginę.
Tę okrutną plątaninę
Nitek życia, Parko stara,

Sznury strachu niewolnicze
Czy miłości – wszystko jedno –
Kiedyż wreszcie, kiedyż przetną
Jednym cięciem twe nożyce!

Dymitr Mereżkowski
przełożył Leszek Kołakowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz