Preludium XXVIII - Conrad Aiken

Preludium XXVIII

Czas nadszedł, zegar mówi, że czas wciąż nadchodzi,
Zatrzymuję się tutaj, na pustyni życia;
Połowa drogi. W mej dłoni godzina,
Serce jest rupieciarnią. Zegary bez końca
Wystukują swe jamby, serce swe spondeje,
Czas przyszedł, czas zawsze przychodzi, by odejść,
Zima cło już pobrała, lato wzięło zbiory,
Wiosna złudzenie niosła. By zabrać złudzenie.

Czym jest czas, zegar mówi, czym jest czas;
Nie jest nigdy przeszłością i nigdy przyszłością,
On zawsze teraz. Czym czas ziarno mówi:
Pod ostrzem pługa czas jest urodzajem.

Godzina dodawana do ciszy istnienia,
Ziarno do minuty, świat do płatków róży;
Łzy spływały w serce, aż serce przegniło,
Dłonie dłoń spotykały i tak dłoń stwardniała.
Widziałem wszystko, nie widziałem nic.
Grzebałem gwiazdy i gwiazdy wskrzeszałem,
Słyszałem krzyk, jedną zgłoskę grobu,
Patrzyłem jak po ścianie przesuwa się cień.

Czym jest czas, ścieg powiada, czym jest czas;
On zawsze jest przyszłością, a nigdy przeszłością,
On nigdy teraz. Tylko ścieg zna przyszłość,
Lecz i ścieg wreszcie spotka ostrze pługa.

Wstań, zrzuć ubranie, czas ci je pożyczył;
Zegarek i trzewiki, chustkę i monety,
Także i duszę. Duszę owiń w myśl.
Na parapecie między kwiatami geranium,
Rozłóż rupiecie, strzępy i skorupy,
Tydzień miniony i tydzień zaprzeszły;
Śmieszna kronika, zapach, dotyk, smak.

Czy jest czas, serce mówi, czym jest czas,
Serce wybija chwile i serce powiada;
Nic, nic nie jest przyszłością, wszystko jest przeszłością.
Serce powiada: serce zawsze będzie biło.

Conrad Aiken
przełożył Jarosław Marek Rymkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz