Czasem... - Halina Poświatowska

***

czasem
stęskniona okrutnie
pojawiam się ludziom
w mojej dawnej twarzy
idę na moich dawnych stopach
i dotykam ich z uśmiechem
dawnymi rękoma

ale zdradza mnie
przejrzystość skóry
przypominającej strukturę papieru
i nieruchomość źrenic
i po przejściu moim
brak najbliższego śladu na śniegu

i nagle porażeni wiedzą
rozsuwają się wylęknieni
ofiarując mi wielką białą przestrzeń
bez horyzontu

Halina Poświatowska

4 komentarze:

  1. I jest też tak, że genialne (dobre) wiersze, i genialni (dobrzy) poeci, nie powinni pozostać bez komentarza. Ja bardzo lubię pozję Poświatowskiej, ale ten wiersz mnie po prostu zniewala. Aby odczuć jego piękno trzeba by pewnie przeprowadzić solidną analizę, niestety nie mam na to czasu, a więc ten wiersz podoba mi się bo podmiot liryczny mocno sugeruje, że ten wiersz rozgrywa się w szpitalu. Że czytelnik doskonale zna przeszłość i historię autora i będzie w stanie pominąć ją w interpretacji. Stąd kolory w tym wierszu odgrywają rolę dominującą: przejrzystość, papier, ślad na śniegu i wielka BIAŁA przestrzeń nad horyzontem opowiadają w nim o kruchości ludzkiego tu życia.
    Dzięki, cudowny, pozdrawiam.
    tb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Poświatowska była / jest (dla mnie "jest") genialną poetką. Lubię jej wiersze o nieuchronnej śmierci, ale nie przepadam za erotykami. Jest w nich zbyt wiernopoddańcza jak na mój gust. Za bardzo się w nich odkrywa. No i dlatego stało się jak się stało. Takie kobiety zawsze przegrywają miłość...
      Natomiast jej wiersze o chorobie z wypisanym wyrokiem śmierci w tak młodym wieku; o próbach godzenia się z losem czy Bogiem; o próbach znalezienia sensu w bezsensie; itp., czyli mówiąc krótko - o życiu - są mi bardzo, ale to bardzo bliskie. Ona też konkluduje, że 'każdy z nas samotny'. Wiadomo, że rodzimy się w samotności i w samotności umieramy (mimo ewentualnego wianuszka bliskich zgromadzonych wokół śmiertelnego łoża). Jednak Haśka idzie dalej. Rozumie, że równie samotnie żyjemy. A miłość? Miłość jest tylko krótkim przerywnikiem, przecinkiem który się nam czasami przytrafia.

      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Witaj,
    mnie wiernopoddańczość w wierszach i w życiu kobiety w stosunku do mężczyzny w ogóle nie razi:). A już szczególnie w erotyku. Fakt jestem mężczyzną, może dlatego. Co do miłości to nie chcę się wypowiadać, nie tylko wierzę ale i znam osobiście (doświadczenie, wszak mam już trochę lat) miłości, które trwają i płyną przez życie. Każdy samotny "z natury" nie każdy sam być musi - to kwestia wiary i szczęścia w życiu. Ale co do wiersza bo o nim tu chyba chcielibyśmy też trochę porozmawiać, to jego prostota metafizyczna widoczna jest dla mnie jak na dłoni. Tu sytuacja i kontekst prawdziwych przeżyć została kanwą refleksji metafizycznej. Owa wielka biała przestrzeń, bez horyzontu, dotyczy tu i teraz, dawna twarz była tam i wtedy, ale ona jest, tylko niewielu ją widzi. Ona sięga dalej, a nawet łączy nie abstrakcję, jak pierwej chciałem napisać, ale świadomość istnienia niezależną od tu i teraz. To wielki i piękny religijny wiersz, w którym nie ma Boga, ale jest życie na nim się opierające.
    Oj, rozgadałem się trochę i zagmatwałem ale tak ten wiesz odbieram.
    Pozdawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj,
      hm, zabiłeś mi niezłego ćwieka. Ty oraz moja nieuwaga. Może najpierw napiszę o sobie... (wiwat grzeczność i dobre maniery! kultura musi być! /lol/] ... Piszę o swej nieuwadze, ponieważ dopiero w tej chwili właściwie i poprawnie przeczytałam jeden wyraz wiersza: "najbliższego". Wczoraj czytałam ten dwuwers tak:

      "i po przejściu moim
      brak najlżejszego śladu na śniegu"

      (wciąż jeszcze mam irracjonalną nadzieję, że tak jest:)) ale teraz b. dokładnie sprawdziłam i niestety...]
      Lecz gdyby tak było, to kłóciłabym się tu z Tobą do upadłego o sens wiersza!
      Ale w zaistniałej sytuacji? Heh... Muszę się zgodzić z Twoją interpretacją:/

      PS. Wywróciłeś mi świat do góry nogami!
      [Oczywiście mam na myśli świat tego konkretnego wiersza.]

      PPS. Naprawdę musisz być w czytaniu aż tak pedantyczny?! Żadnych kolorowych zawrotów głowy itd.?!
      ;)
      Pozdrawiam

      Usuń