Nierównoczesne zwierciadło kryształu - Tadeusz Śliwiak

Nierównoczesne zwierciadło kryształu

Jestem swoim dniem powszednim i świętem
kłamstwem które chcę w sobie ukryć przed sobą
jestem własnym przypływem serca
swoim mieszkaniem w którym otwieram i zamykam okna
jestem wypisującym sobie samemu rachunek za światło
własną studnią z którą rozmawiam o nieskończoności
jestem panem psa który jest mną
jestem długą podróżą do Australii
i portem który tam mnie powita
jestem napisaną przez siebie książką i jej erratą
jestem chlebem i wodą i więziennym strażnikiem
patrzącym na mnie przez judasza
jestem powierzchnią kuli umieszczoną w jej środku
jestem krzyżem o ruchomych ramionach
i przybitym do krzyża wierszem
jestem człowiekiem w zimowej czapce
z przypiętą doń różą

Tadeusz Śliwiak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz