On we mnie - Teresa Ferenc

On we mnie

On w tobie nie upadł
nie zatrzasnął za sobą drzwi
Po trzykroć w tym samym miejscu
czeka jak Bóg czeka

Rozejrzyj się
gałęzie w pocałunkach światła
słoneczny wiatr
pod twoim oknem się rozrasta
szpak urodził szpaka

Mówisz
a słowa jak zaprzęg
Znowu się do Niego zbliżasz
Wóz się znów roztrzaska
Wciąż od nowa będziesz
zbierać swoje koła
osie scalać
poganiać samą siebie
aż piana spłynie z boków dnia
Tak przebijesz się poprzez kamień
ciemne tunele nieprzejezdne drogi

On czeka na ciebie
siedemdziesiąt siedem razy
czeka jak Bóg czeka
Dojdziesz
dowleczesz się

Znów będzie można z tobą
jak z Piotrem który się zaparł
On cię wypala
wciąż od nowa
Słowa czyści w ogniu

Teresa Ferenc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz