Wyznanie - Hermann Hesse

Wyznanie

O, gdzie doszukać mi się dzisiaj druha? —
Łańcuchy błędne żurawi na chmurach,
rozbitki w czółnach, stada bez pastucha,
noc, nieprzespany sen, czarna wichura.
Za mną, przy drodze, w zmierzchach toną
ruiny świątyń, wirydarze
zdziczałe, poza mgieł osłoną,
niedokochanych kobiet twarze
i fale, gdzie stąpałem, blady.
Zatarte liżą martwe ślady,
i nie wie nikt, co tam spoczywa:
diademy władców, z lauru wieńce,
bluszcze, lub lira, lub pokrzywa?
Tak drzemią w melodyjnej męce
i leją blaski w zgasłe noce,
gdy nagle dłoń ma drga w pomroce
i ryją w gruzach żywe ręce.
O, celu! wyszczerbiłem dłuto,
wróg minął moją studnię strutą,
i wzdycha dusza, szczęścia chciwa.

Hermann Hesse
przełożył Stefan Napierski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz