Pieśni Przenajmędrszej Bazylianny - V - Bolesław Leśmian

Pieśni Przenajmędrszej Bazylianny

V
Jam jest ta, której nie ma – lecz me sny są wszędy,
A szept mój słyszeć można – w kwiatach i w bezkresie,
Znam też ów ogień żywy, istnieniu niezbędny,
Samemu Bogu mogę przyśnić się w niebiesiech!

Znam ja dobrze daremnych zaklęć całe krocie,
Zniknęłabym w obliczu Miłości najchętniej,
Bo jak ona – w bezżyciu trwam i w bezpieszczocie!
Ja – sen we śnie! Ja – majak, co we krwi twej tętni!

Mną las wiernie gaworzy, mną szumi dąb stary,
Pochylony nad stawem, i wiatr mam w swej mocy –
I wzrok mój płonie, bowiem uczyniłam czary,
Aby nagle przezłocić go w gwiazdę północy!

Swą przyjaźnią niejeden bohater mnie darzy,
Dozgonnie – i zagrobnie wiernym mi zostanie.
Miłuj mnie – że mi z życiem byłoby do twarzy,
I za to, że mnie nie ma, królewiczu Janie!

Bolesław Leśmian

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz