Zmarli - Joanna Pollakówna

Zmarli

Przez trotuar. I po żwirze. Ostrze grani.
Gonią zmarli. Ciągną za nami.
Najpierw cisi. Jeszcze nie znani.
Aż przemówią. Dudniącymi głosami
nawołują. Wciągają w rozmowy.
W krwawym deszczu jarzębinowym.
W silnym blasku. W neonów pląsie
nagabują. Perswadują. Skarżą się.
A ja cicha wciąż. Ja ciągle żywa.
Jeszcze milczę. Trop zacieram. Jeszcze skrywam.
Ale wrócę. Lamentnica bezwstydna
do tych skrytych. Jednodniowych jak widma.

Joanna Pollakówna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz