Z okna - Ryszard Milczewski-Bruno

Z okna

Znowu to samo -
śmietniki uduszone popiołem
i ten kubeł
z dziurą w piersi

Po ścianie
słońce jak złodziej
ucieka przed każdym oknem

Naprzeciwko za szybą
dziewczynka fartuszkiem
goni zachód

Kot oczami zapala wieczór
i pod sufitem
pękają gruszki świateł

Na wysokim dachu
księżyc w kominie na baczność
diabła postawił

Ryszard Milczewski-Bruno

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz