Apostrofa do nocy - Władysław Sebyła

Apostrofa do nocy

O, nocy, daj mi sen i wyzwól mnie od snów,
którymi jawa darzy.
Niech ciemny wiatr, wiejący od samotnych gwiazd
maskę mi zetrze z twarzy,
niech chłodny mrok okryje moje oczy
zmętniałe od patrzenia,
a uszom krwi pozostaw szum
podobny
do morskich w muszli fal szumienia.

I zdejm ucisk ze sztywnych rąk i nóg,
z uwiędłej skóry,
i oczyść język mój z gorzkiego kurzu dróg
wiodących w martwe góry.

O, nocy, wyzwól mnie od złych
warczących w wietrze skrzydeł,
od młyńskich kół i od krwawiących szprych
i od diabelskich sideł.

A pozwól szumieć płowym morzom zbóż
dymiącym pyłem
i mrocznym wałom przewalać się wzdłuż
piaszczystych łach przez wodorosty zgniłe,
i patynować wierzchy fal rudością zorzy,
póki błękitna przepaść twa się nie otworzy
nad światem... i nad snem...
nade mną...

Władysław Sebyła

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz